Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. 33 Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. 34 Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie
→ Tekst Ref. Przykazanie nowe daję wam, Byście się wzajemnie miłowali. Gdybym mówił językami ludzi i Aniołów, A miłości bym nie miał, Stałbym się jak miedź brzęcząca, Albo cymbał brzmiący. Gdybym posiadał wszelką wie dzę I wiarę taką, iżbym góry prze no sił, Lecz miłości bym nie miał, Był bym niczym.
Pełni tej miłości wszyscy wzajemnie się troszczą o siebie: Bo gdy jeden cierpi, cierpią z nim inni, a gdy ktoś jest wyróżniony, wszyscy z nim się radują. Wszyscy bowiem słuchają i przestrzegają tego, co Pan powiedział: "Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali".
I rzekł Siedzący na tronie: ”Oto czynię wszystko nowe”. Oto słowo Boże. ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ J 13,34. Alleluja, alleluja, alleluja. Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem. Alleluja, alleluja, alleluja. EWANGELIA J 13,31-33a.34.35. Przykazanie nowe. Słowa Ewangelii według świętego Jana
Wzorem i modelem jest tu ON – Jezus: Daję wam przykazanie nowe, abyście się miłowali jak JA was umiłowałem. Człowiek niekochany nie wierzy w miłość. Boi się zaufać, zawierzyć, pokochać bezinteresownie. Jezus uczy nas miłości wychodzącej od Boga do nas, a prowadzącej do miłości między nami.
Panem jest Wszechmogący Bóg. Panie do kogóż pójdziemy. Panie Jezu, zabierzemy Cię do domu. Panie mój, cóż Ci oddać mogę. Panie mój, przychodzę dziś. Panie mój, przygarnij mnie. Panie mój, Tyś droższy nad srebro. Panie my Twoje dzieci. Panie nasz, przyjmij nas.
wehZZsN.
Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy. Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Ten fragment Ewangelii ukazuje przełomowy moment w życiu Jezusa i zarazem w dziejach świata. Została wprawiona w ruch machina, która miała doprowadzić do śmierci Jezusa, a tym samym do naszego zbawienia. Dla nas, z ludzkiego punktu widzenia, jest to tragiczna hańba i klęska: zdrada, nienawiść, niesprawiedliwość, które spowodowały śmierć Jezusa. Ale z Bożego punktu widzenia jest to godzina chwały i tryumfu miłości, godzina zwycięstwa nad śmiercią i grzechem, godzina zbawienia. Już wcześniej Piotr się temu sprzeciwił. Nie chciał krzyża, nie chciał, żeby Jezus umierał, bo w tej śmierci widział tylko klęskę. My myślimy bardzo podobnie. Trudno jest nam zrozumieć i zaakceptować, że do zbawienia potrzebny był krzyż i śmierć Syna Bożego. Może dlatego tak się przeciwko temu buntujemy, bo czujemy się winni i współodpowiedzialni za tę śmierć. Ostatecznie to nasze grzechy wymagały zadośćuczynienia i to one spowodowały śmierć Jezusa. Krzyż jest dla nas wyrzutem sumienia, jest oskarżeniem: zobacz, co spowodował twój grzech! Gdyby nie ludzkie grzechy, krzyż nie byłby potrzebny. Nic więc dziwnego, że wolelibyśmy inny sposób zbawienia. Ale innego sposobu nie ma. Dlatego spójrzmy na krzyż od strony Boga, przez pryzmat Jego miłości. Nie jest to już wtedy tylko narzędzie nienawiści, kary, męczarni i śmierci. Jest to znak miłości i wywyższenia Jezusa, jest to tron, na którym Jezus jako król i władca wszechświata, dokonał aktu łaski i odkupienia, pojednał na nowo ludzi z Bogiem, zawarł wieczne przymierze i potwierdził je swoją ofiarą. Czyż dzieło to nie jest warte uwielbienia? Ale jest warte tylko dlatego, że Jezus jest Synem Bożym, Bogiem we własnej osobie, że poszedł na krzyż z miłości i posłuszeństwa woli Ojca. Tylko te okoliczności nadały śmierci krzyżowej moc zbawczą. Wcześniej żadna inna śmierć ani największa nawet ofiara nie były w stanie sprawić tego, co uczyniła ofiara Chrystusa. A później poświęcenie życia i męczeństwo o tyle tylko są godne podziwu, o ile łączą się z ofiarą Chrystusa i wypływają z miłości. „Gdybym rozdał całą majętność ubogim i ciało wydał na spalenie, a miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał” – napisze św. Paweł w hymnie o miłości. I właśnie dlatego w tym decydującym momencie, Jezus pozostawił nam jako swój testament przykazanie miłości. Nie dało się i da już nic zrobić, żeby krzyża nie było. Ale można zrobić wiele, żeby ta ofiara nie poszła na marne. W tym przełomowym momencie odkupienia, gdy została zapłacona cena naszych grzechów, muszą się zmienić radykalnie zasady życia. Świat odkupiony, to świat w którym głównym prawem i siłą życia jest miłość. Do tego stopnia, że to właśnie miłość jest znakiem rozpoznawczym uczniów Chrystusa czyli chrześcijan. Krzyż i miłość to jedno i to samo. Nie ma krzyża bez miłości i dlatego nie mamy prawa do znaku krzyża, jeśli mu nie towarzyszy życie we wzajemnej miłości. Chrystus bardziej chciał, żebyśmy się kochali, a nie tylko żegnali krzyżem. I dlatego w naszym polskim chrześcijaństwie trzeba chyba będzie trochę poprzesuwać akcenty. To dobrze, że jesteśmy dumni z krzyża, to dobrze, że stajemy w jego obronie. Ale to nikogo nie przekona do Chrystusa, jeśli krzyżowi nie będzie towarzyszyło nasze osobiste świadectwo miłości. I pewnie nie byłoby aż tyle sprzeciwu wobec krzyża, gdybyśmy zamiast tylko walczyć, modlić się i mówić, potrafili także trochę kochać. Być wiernym krzyżowi i Ewangelii, to znaczy być wiernym miłości, żyć miłością. Bo krzyż i Ewangelia to nic innego jak tylko miłość Boga do nas objawiona w słowie i czynie. Teraz kolej na nas i na nasze świadectwo. Żeby poznali w nas uczniów Chrystusa. Continue Reading
Ewangelia wg św. JanaOSTATNIA WIECZERZA Miłość i pokora Syna Bożego 131 Było to przed Świętem Paschy. Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca1 ich umiłował. 2 W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydać, 3 wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, 4 wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. 5 Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. 6 Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?» 7 Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział». 8 Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał». Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną». 9 Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!». 10 Powiedział do niego Jezus: «Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy»2. 11 Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: «Nie wszyscy jesteście czyści». 12 A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce3 przy stole, rzekł do nich: «Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? 13 Wy Mnie nazywacie "Nauczycielem" i "Panem" i dobrze mówicie, bo nim jestem. 14 Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. 15 Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem. 16 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał4. 17 Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować. 18 Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz [potrzeba], aby się wypełniło Pismo: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę5. 19 Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że JA JESTEM6. 20 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał»7. Ujawnienie zdrajcy8 21 To powiedziawszy Jezus doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi». 22 Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi. 23 Jeden z uczniów Jego - ten, którego Jezus miłował9 - spoczywał na Jego piersi. 24 Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: «Kto to jest? O kim mówi?» 25 Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: «Panie, kto to jest?» 26 Jezus odparł: «To ten, dla którego umaczam kawałek [chleba], i podam mu». Umoczywszy więc kawałek [chleba], wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty 27 A po spożyciu kawałka [chleba] wszedł w niego szatan. Jezus zaś rzekł do niego: «Co chcesz czynić, czyń prędzej!». 28 Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. 29 Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: «Zakup, czego nam potrzeba na święto», albo żeby dał coś ubogim. 30 A on po spożyciu kawałka [chleba] zaraz wyszedł. A była noc. MOWA POŻEGNALNA Wobec bliskiego rozstania 31 Po jego wyjściu rzekł Jezus: «Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. 32 Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy. 33 Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale - jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię - dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie10. 34 Przykazanie nowe11 daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. 35 Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali». Dialog z Piotrem12 36 Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, dokąd idziesz?» Odpowiedział mu Jezus: «Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz». 37 Powiedział Mu Piotr: «Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie». 38 Odpowiedział Jezus: «Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz.
J 13, W Starym Testamencie Prawo stanowiło wykaz Bożych oczekiwań dotyczących moralnego i duchowego postępowania Izraela. Zawierało ono szereg wskazówek, jakich Bóg udzielał swojemu ludowi, aby ten mógł realizować swoje powołanie. Była to tak zwana Tora - Pięcioksiąg Mojżeszowy, do którego komentarzem był Talmud z sześciuset trzynastoma przykazaniami spośród których dwieście czterdzieści osiem to nakazy, a trzysta sześćdziesiąt pięć to zakazy. Pobożni Żydzi wierzyli, że Jahwe dał im Prawo po to, by poprzez jego przestrzeganie porządkować życie. Sens starotestamentalnego Prawa wyśpiewał Psalmista w Psalmie 119. Według natchnionych słów ten, kto zachowuje Prawo chodzi wyznaczonymi przez Boga ścieżkami; w Prawie odnajduje przedmiot kontemplacji, tego co strzeże ludzkiego życia, rozkoszy i rozmyślań. Poznający Prawo zwraca się ku Najlepszemu Doradcy. Prawo miłowane staje się lampą na drogach ludzkiego życia. Tak więc Prawo pochodzi od Boga, zostało nadane dla ludzkiego dobra, jest źródłem dobrych rad, które oświecają umysł i umożliwiają poznanie. Jezus będąc pobożnym Żydem znał Prawo i je zachowywał. Jego wejście w konkretną rzeczywistość stało się początkiem wypełnienia Prawa (por. Mt 5,17). Tym wypełnieniem Prawa jest Przykazanie Miłości, którego nowość polega na tym, że nie opiera się ono na miłowaniu przykazań Bożych, jak nakazywała tradycja żydowska, lecz na złożonej z siebie ofierze. 'Nie ma większej miłości nad tę, gdy ktoś poświęca swoje życie za przyjaciół. Wy jesteście moimi przyjaciółmi, jeśli spełniacie wszystko, co wam polecam' (J 15,13-14). Nowe Przykazanie stało się pierwszym i najważniejszym przykazaniem chrześcijan. Niczym niezastąpionym warunkiem przynależności do Chrystusa i Jego Kościoła. W miłości bliźniego weryfikuje się miłość do Boga: "Jeżeli ktoś powie: 'Miłuję Boga', a jednocześnie nienawidzi swego brata, jest kłamcą. Kto nie miłuje swojego brata, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi" (1 J 4, 20). Sztuka chrześcijańskiej miłości polega na odkryciu obecności Boga w człowieku. Matka Teresa z Kalkuty pytana, dlaczego zajmuje się tymi, dla których pozostało kilka chwil życia, skąd bierze siłę, by dawać siebie najbiedniejszym z biednych, bez zastanowienia odpowiedziała, że widzi w nich potrzebującego Chrystusa. Zepchnięty na margines życia człowiek był dla niej epifanią Boga, który stał się człowiekiem. Prawda o Bogu obecnym w człowieku nie zmienia Jego istoty. I choć Ojcowie Kościoła w pierwszych wiekach chrześcijaństwa powtarzali prawdę o Bogu, który stał się człowiekiem po to, aby człowiek mógł stać się Bogiem, to możliwość ta pozostaje zadaniem wpisanym w całe ziemskie życie człowieka, zaś on sam jawi się poprzez miłe dobro i trudne do przyjęcia zło. Bóg nie ucieka od człowieka, gdy ten czyni zło. Pozostaje przy nim jako Milcząca Miłość. W porządku ludzkim cechą miłości jest jej dialogiczność. Ten, kto kocha oczekuje na to, by być kochanym. Miłość, która nie jest dialogiem staje się cierpieniem i pod jego naporem słabnie, a czasami przeradza się nawet w nienawiść. Inaczej jest w porządku Boskiej miłości, która jest wieczna i nigdy nie ustaje, bo "Bóg jest miłością" (1 J 4, 9). Gdyby Bóg przestał kochać człowieka jednocześnie przestałby być Bogiem. Jest to miłość "pomimo wszystko", wierna miłość Ojca, która wciąż napotyka na niewierność dziecka - dlatego jest to miłość szalona. Inną cechą prawdziwej miłości jest jej ofiarność. Nie ma miłości bez ofiary. Gdyby miłość Jezusa do człowieka nie została przypieczętowana ofiarą krzyża straciłaby na swej autentyczności i dziś nie mówiłoby się o niej jako o największej miłości. Nowe przykazanie jest wezwaniem do bezinteresownej miłości. Realizuje je ten, kto w miłości nie szuka swego, ale bezgranicznie daje siebie w darze. Taka miłość jest trwała, a ofiara z siebie dana drugiemu jest najbardziej przemawiającym dowodem miłości. Kto kocha ofiarnie, ten kocha prawdziwie. Ojcowie Kościoła zwykli mówić o tym, że istnieje tylko jedna miłość, która ma dwa spotykające się ze sobą oblicza: Boga i człowieka. W sposób doskonały spotkały się one ze sobą w Jezusie Chrystusie nie tylko w unii hipostatycznej, ale także w tym, co było jej konsekwencją, w życiu Boga Człowieka. Nowe przykazanie zawiera nakaz wzajemnej miłości we wspólnocie uczniów, odwzorowującej miłość Jezusa. Była to miłość do przyjaciół Marty, Marii i Łazarza (por. J 11,5), do "swoich" (por. J 13,1) ale także objawiająca się wobec celników i grzeszników i w przebaczeniu względem tych, którzy nie wiedzą co czynią podnosząc ręce na Boga - Człowieka. Co więc mamy czynić? Wystarczy kochać! Znakiem rozpoznawczym pierwszych chrześcijan był symbol ryby i... miłość. Poganie przyglądając się wierzącym w Chrystusa, pełni podziwu mówili: "Zobaczcie jak oni się miłują". Dziś przybladła chrześcijańska miłość. Trzeba ją odnowić. Przykazanie miłości, choć ustanowione dwa tysiące lat temu jest wciąż przykazaniem nowym, przykazaniem do wzięcia na nowo, przykazaniem nowego zachwytu. Trzeba tylko (aż) kochać! opr. aw/aw
Tekst piosenki: Kochać to znaczy prawdę mówić Kochać to znaczy bardzo lubić Kochać to znaczy dzielić się chlebem to nie są tylko słowa Pan Bóg kocha Ciebie! Kochać to znaczy niczego się nie bać Kochać to znaczy już się nie gniewać Kochać to znaczy nie narzekać to nie są tylko słowa Bóg kocha człowieka!!! ja kocham ciebie ty kochasz mnie niech cały świat się dowie jak my kochamy się! Kochać to znaczy nadzieję dawać Kochać to znaczy innym pomagać Kochać to znaczy dla ciebie tracić czas to nie są tylko słowa Pan Bóg kocha nas!!!!! ja kocham ciebie ty kochasz mnie niech cały świat się dowie jak my kochamy się! Kochać to znaczy szanować drugiego Kochać to znaczy dzielić się z kolegą Kochać to znaczy cierpliwie czekać to nie są tylko słowa Bóg kocha człowieka!!!! ja kocham ciebie ty kochasz mnie niech cały świat się dowie jak my kochamy się! Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
przykazanie nowe daję wam tekst